ZBLIŻENIA. Szreniawa w walce o klasę A

Mecz w samo niedzielne południe, stadion Prądniczanki, której rezerwa rozgrywa spotkanie o mistrzostwo klasy A ze Szreniawą Koszyce… Zainteresowanie publiczności umiarkowane, oscylujące wokół dziesiątki widzów. Jeden z nich, pan w sile wieku budzi zainteresowanie szczególne, albowiem okryty jest kurtką z napisem Dynamo Kijów. Nazwa prawidłowo kojarzona wzbudziła życzeniowe podejrzenie działaczy walczących klubów. Niestety, nie był to agent Dynama, ale uchodźca z Ukrainy, szukający wytchnienia na wolnym powietrzu, by przy okazji popatrzyć na futbol. Być może, zwiódł go wiszący na ogrodzeniu stadionu baner krzyczący – EKSTRAKLASA! Niestety, przypisany jest on do grających tu gościnnie piłkarek AZS Uniwersytetu Jagiellońskiego, a te, jak wiadomo, występują rzeczywiście w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ukraiński gość musiał być rozczarowany poziomem meczu nie najsilniejszych przecież drużyn A klasy. W odróżnieniu od pani Pauliny z Koszyc, która zawody w piłce nożnej ogląda pierwszy raz w życiu i bardzo jej się spodobały. Nie żeby była zauroczona urodą biegających po murawie herosów… Wypatrywała tego jednego z drużyny Szreniawy, który ją zaprosił na ten debiutancki spektakl. Piotr, bo o niego tu chodzi, zajmuje się rozgrywaniem piłki u gości i chociaż nominalnie nosi na plecach nr 18, praktycznie jest „10-tką”. Gra nie idzie mu najlepiej, ma lekką nadwagę i preferuje raczej oszczędny tryb biegania. Nie jest pewien swego zdrowia, bo przechodzi testy pod kątem astmy, stąd co jakiś czas truchta zamiast zasuwać jak klubowa młodzież. Posiada wszakże spory autorytet u młodszych kolegów, bo nie czynią mu wymówek z powodu niecelnych podań, czy z powodu opieszałości pokazywania się do gry. Nie można mu odmówić jasnego przeglądu sytuacji, co pozwala mu popisać się otwierającym podaniem, takim, jak na przykład ma w repertuarze imiennik z reprezentacji Piotr Zieliński. No, ale jest czystym amatorem, gra za free, a na życie zarabia pracą w budownictwie. Miejsce w drużynie ma gwarantowane, nie to co grający z czwórką na prawej obronie kolega. Chłopisku niewiele brakuje do czterdziestki, a naprzeciwko sobie mając śmigłych napastników gospodarzy, którym musi się przeciwstawić niekiedy staje na głowie, co grozi skręceniem karku. To z jego strony padły bramki, decydujące o wygranej gospodarzy 4:1. Porażka dołuje Szreniawę w tabeli i zapowiada srogą walke o byt w klasie A. Ten rodzaj batalii szreniawici mają zakodowany od dawna. Pamiętam zdarzenie chwilę po reformie administracyjnej 2000 roku. Terminarze rozrywek w MZPN zostały już rozpisane, Szreniawa która w ostatnim sezonie występująca w rozgrywkach administrowanych przez związek świętokrzyski, zajmowała w tamtejszej klasie A, miejsce ostatnie, więc zgodnie w regulaminem w Krakowie zamustrowano ją w klasie B. Delegacja koszycka postawiła jednak wiceprezesa MZPN Tadeusza Kurdziela przed ciężkim dylematem regulaminowym. – Owszem, zajęliśmy spadkowe miejsce w kieleckiej klasie A, ale tam nie mają klasy B, więc dokąd mieliśmy spadać, ogrywaliśmy młodzież – usłyszał zdumiony prezes i podtrzymał A-klasowy status koszyckiej stulatki. Jak z tego widać walka o A klasę w Koszycach niejedno ma imię…

RYSZARD NIEMIEC

Hits: 1

To top