Rezerwa Białej Gwiazdy powiększa przewagę

Wisła II Kraków odniosła szóste zwycięstwo w JAKO 4. LIDZE MAŁOPOLSKIEJ, 2-0 na wyjeździe nad Limanovią. Przewaga rezerwy “Białej Gwiazdy” wzrosła do 4 punktów, gdyż rezerwa “Słoni” tylko zremisowała.

Ponadto odnotowaliśmy:
Pierwsze zwycięstwo i pierwsze punkty Unii Oświęcim.
Pierwszy punkt Niwy Nowa Wieś.

Lubań, czyli jak to fajnie jest być gościem!

Bruk-Bet Termalica II Nieciecza – Lubań Maniowy 2-2 (1-1)
1-0 Andrzej Trubeha 3
1-1 Grzegorz Misiura 18
2-1 Kacper Karasek 59
2-2 Patryk Duda 76
Sędziował Jonatan Vallejos. Żółte kartki: Jovanović, Farbiszewski, Pikul, Karasek – Zaika, Lipka. Czerwona kartka: Farbiszewski (BBT, 81, po drugiej żółtej). Widzów 150.
BBT: Bartoszek – Morąg, Jovanović, Nowakowski (46 Wrzosek), Farbiszewski – Bahonko (80 Krasiński), Purece (46 Pikul), Karasek, Płaneta (57 Janczy) – Jakubik, Trubeha. Trener: Waldemar Dzierżanowski.
LUBAŃ: Lipka – Chlipała, Zaika, Firek, Diaz – Bryja (71 Potoniec), Misiura (80 Pluta), Wajsak (80 Jandura), Duda – Sobuś, Hutyria (62 Kasperczyk). Trener: Wojciech Tajduś.

Zespół z Maniowych, choć jako gospodarz wystąpił w tym sezonie czterokrotnie, nie zdołał zaksięgować kompletu punktów (2 remisy i tyleż porażek). Za to na wyjazdach czuje się, niczym ryba w najczystszej wodzie, czyli trzy eskapady i wszystkie zwycięskie. A tak się terminarzowo złożyło, że dzisiejsza wizyta w Niecieczy miała być najpoważniejszym, do tej pory, egzaminem i choć tym razem podopieczni trenera Wojciecha Tajdusia nie wygrali, to w niezłym stylu zdołali “wyrwać” remis, potwierdzając, że w gościach – generalnie – lubią grać i potrafią dawać sobie radę z rywalami.

Jeżeli chodzi o niecieczan, to z pewnością nie byli zadowoleni z ostatecznego rozstrzygnięcia. Tym bardziej, że bramkowo ułożyło się dla nich po prostu wyśmienicie, gdyż wolno potraktować tak zdobycie gola już w 3. minucie potyczki, gola, który, dodajmy, padł w cokolwiek niecodziennych okolicznościach. Przyjezdni bowiem, po centrze, wybili piłkę z pola karnego i wydawało się, że jest po zagrożeniu. Tyle, że futbolówka nagle wróciła na przedpole, a tam nie popisali się Lipka z Zaiką, rozmijając się z nią i Trubeha miał przed sobą pustą bramkę.

Gospodarze, jak na faworyta przystało, “podkręcili” tempo gry, uzyskali przewagę w polu, słowem dominowali do 18. minuty, w której pokonany został… ich bramkarz. Lubań bowiem przeprowadził wtedy swoją bodaj pierwszą, naprawdę składną akcję. Chlipała dośrodkował na lewą stronę pola karnego do Diaza, ten “główkując” zgrał piłkę w pole bramkowe, a tam Misiura dopełnił już formalności. I tak się jakoś ułożyło, że do przerwy zespoły już nader oszczędnie dawkowały boiskowe emocje.

Za to po zmianie stron mecz znowu nabrał rumieńców. Najpierw za sprawą miejscowych, którzy “przycisnęli”, raz po raz gościli w polu karnym przyjezdnych, a swą przewagę udokumentowali trafieniem w 59. minucie. I to takim, które zwykło się określać mianem “stadiony świata”! Karasek bowiem strzelił z odległości ok. 20 metrów (na wysokości lewej strony linii szesnastki), a mocno i precyzyjnie zarazem kopnięta piłka wylądowała w prawym, górnym rogu bramki. Na nic zdała się parada Lipki i jednocześnie trudno mieć do niego pretensje – po prostu uderzenie było kapitalne!

Utrata gola podziałała ożywczo na Lubań. Owszem, niecieczanie wcale nie zamierzali grać na utrzymanie wyniku, ale chwilami musieli tak czynić, gdyż nie mający nic do stracenia przybysze z Maniowych absolutnie nie chcieli się pogodzić z porażką. Widowisko na tym zyskało, będąc zaciętym i dramatycznym już do ostatniego gwizdka arbitra. A w tzw. międzyczasie – dokładnie w 76. minucie – goście dopięli swego, zdobywając wyrównującego gola. Po centrze z lewego skrzydła piłka trafiła do Dudy, pozostawionego bez opieki na przeciwległej stronie pola karnego. Wprawdzie w ostatniej chwili zdołał do pomocnika dobiec jeden z zawodników Termaliki, ale został książkowo przedryblowany, a swoją akcję kapitan przyjezdnych zakończył zaskakującym, tzw. suchym strzałem w prawy róg.

Co ciekawe, potem więcej zamieszania czynili przyjezdni. Także z tej przyczyny, że w finiszowych minutach przyszło gospodarzom grać w personalnym osłabieniu. Ponadto mieliśmy jedną kontrowersję, kiedy arbiter odgwizdał Kasperczykowi faul, a obserwując akcję zdecydowanie więcej przemawiało za normalną walką o piłkę, bark w bark. Napastnik gości wyszedł z niej zwycięsko i gdyby nie sędziowska ingerencja, byłby toczył pojedynek z Bartoszkiem.
(wb)

JAKO 4. LIGA MAŁOPOLSKA, 8. kolejka
Sobota, 9 września 2023
Bruk-Bet Termalica II Nieciecza – Lubań Maniowy 2-2
Unia Oświęcim – Watra Białka Tatrzańska 1-0
Poprad Muszyna – Wolania Wola Rzędzińska 1-1
LKS Jawiszowice – Orzeł Ryczów
(mecz przerwany w 61. minucie przy stanie 0-1; schodzącego do ławki rezerwowych – po czerwonej kartce – piłkarza Orła Pawła Pyciaka uderzył pięścią w twarz miejscowy kibic. W trosce o bezpieczeństwo zawodników Orła, którzy bali się o swoje zdrowie, sędzia zakończył zawody.)
Niwa Nowa Wieś – Glinik Gorlice 1-1
Limanovia – Wisła II Kraków 0-2
Dalin Myślenice – Beskid Andrychów 5-1
MKS Trzebinia – Barciczanka 2-2
BKS Bochnia – Wierchy Rabka-Zdrój 2-1
Pauzowała Kalwarianka

Hits: 185

To top