Fot. BKS Hal-Mont Bochnia
BKS Hal-Mont Bochnia po emocjonującym półfinale z trzecioligowym Podhalem Nowy Targ zameldował się w Finale Małopolskiego Pucharu Polski. O kulisach wygranej, mentalnej sile zespołu, przygotowaniach do starcia z Beskidem Andrychów i atmosferze w drużynie opowiedział trener drużyny z Miasta Soli – Damian Rębisz.
Półfinałowe starcie BKS-u z Podhalem Nowy Targ było prawdziwym dreszczowcem, który trzymał w napięciu do ostatnich minut, a w końcowym rozrachunku zakończył się po myśli drużyny z Bochni. Szkoleniowiec przyznaje, że zwycięstwo z wyżej notowanym rywalem było powodem do zadowolenia dla całej społeczności klubu. „Udało nam się stworzyć kapitalne widowisko, które dało sporo radości wszystkim związanym z BKS-em. W szatni po meczu – oprócz zadowolenia -czuć było dużą satysfakcję z osiągniętego wyniku. Nie trwało to jednak długo, ponieważ musieliśmy szybko przestawić się na rywalizację ligową, gdzie czekał na nas bardzo ważny mecz, którym mogliśmy i ostatecznie zapewniliśmy sobie utrzymanie w lidze” – rozpoczął trener.
Charakter i determinacja
Na triumf złożyło się wiele czynników. Jednym z nich niewątpliwie była sfera mentalna. „Mental był kluczowy. Na papierze rywal dysponował większą jakością i żeby dać sobie szansę, musieliśmy wznieść się na wyżyny pod kątem cech wolicjonalnych” – powiedział szkoleniowiec, dodając: „Udało nam się zaskoczyć przeciwnika i pierwsza połowa była bardzo jednostronna. Trzeba jednak przyznać, że pod względem intensywności to spotkanie przewyższało nasze mecze w 4. Lidze, dlatego zapłaciliśmy za to w drugiej połowie. Chłopaki stanęli jednak na wysokości zadania i »dowieźli« korzystny wynik”.
Na fali wznoszącej
Czy zwycięstwo w półfinale można uznać za przełomowy moment sezonu dla drużyny z Bochni? „Mamy bardzo młody i nieobliczalny zespół, a ostatnie tygodnie to niewątpliwie nasz najlepszy moment sezonu. Czujemy, że możemy stawić czoła każdemu, a mecz z Podhalem tylko nas w tym utwierdził” – zaznaczył sternik BKS-u.
Sprawić kolejną niespodziankę
W wielkim finale ekipa dowodzona przez trenera Rębisza stanie w szranki z dobrze znanym Beskidem Andrychów. Szkoleniowiec podchodzi do rywala z szacunkiem, jednak nie ukrywa, że jego drużyna zrobi wszystko, by sięgnąć po trofeum. „Beskid to bardzo dobry zespół, który rok temu też był w finale. Presja jest po ich stronie, bo w ligowej tabeli są wyżej od nas i na pewno będą faworytem tego meczu. My będziemy natomiast chcieli sprawić kolejną niespodziankę” – stwierdził.
W walce o marzenia
Zwycięstwo w Finale Małopolskiego Pucharu Polski zapewni wygranym prawo gry w rundzie wstępnej Pucharu Polski 2025/2026 i da szansę mierzyć się z uznanymi przeciwnikami. Opiekun zespołu z Miasta Soli podkreśla, że zarówno sztab, jak i zawodnicy skupiają się na swoich zadaniach, by z jak najlepszej strony zaprezentować się na Suchych Stawach. „Staramy się nie wybiegać w przyszłość. Dla nas ten finał jest nagrodą za sumienną pracę przez cały sezon. Mieliśmy wiele trudnych chwil, były też momenty zwątpienia, ale wyszliśmy z tego razem i staliśmy się prawdziwą drużyną. W finale chciałbym, żeby chłopaki pokazali najlepszą wersję siebie, a wtedy o wynik mogę być spokojny” – zakończył trener Damian Rębisz.
Hits: 172