Król strzelców JAKO 4. Ligi Małopolskiej: „Cegła” fundamentem sukcesu (FILM)

Budując drużynę na sezon 2023/24 w JAKO 4. Lidze Małopolskiej trener LKS-u Jawiszowice Jarosław Płonka sięgnął po „Cegłę” – jak przez kolegów nazywany jest Eryk Ceglarz. Piłkarz urodzony 6 maja 1997 roku w nowym środowisku okazał się solidnym fundamentem sukcesu. Takim mianem kibice klubu wysuniętego najbardziej na zachód Małopolski określili wicemistrzowski tytuł, do którego napastnik z numerem 23 na koszulce w biało-zielone pasy dorzucił tytuł króla strzelców, zdobywając 27 bramek!

https://youtu.be/Rd8wIsb5EGY

Wychowanek Solavii Grojec, do boiska której miał zaledwie 100 metrów od progu rodzinnego domu, jako dziecko spędzał na murawie niemal cały swój wolny czas. Pierwsze oficjalne mecze rozegrał już w żakach Unii Oświęcim, do której przeszedł jako 8-latek.

– Wtedy moim idolem był Ronaldinho – mówił Eryk Ceglarz. – Bardzo lubiłem oglądać zawodników, którzy dają coś od siebie i dla oka fajnie to wygląda. Takim właśnie zawodnikiem był mistrz świata i zwycięzca Ligi Mistrzów, a ja próbowałem go naśladować.

Piłkarskiego abecadła snajper IV-ligowego sezonu na poważnie uczył się w Cracovii. Trafił pod Wawel jako 13-latek i przez siedem lat piął się w górę po piłkarskich szczebelkach. Z juniorami „Pasów” w 2014 roku doszedł do finału mistrzostw Polski, ostatecznie zdobywając srebrny medal. W tym czasie był też powoływany na konsultacje reprezentacji Polski, a nawet znalazł się w kadrze pierwszej drużyny.

– Bardzo dobrze wspominam ten okres, mogłem się ogrywać z najlepszymi i zdobyłem sporo doświadczenia – dodał Eryk Ceglarz. – Poznałem wielu zdolnych, fajnych kolegów, którzy do tej pory grają na bardzo wysokim poziomie, między innymi Bartka Kapustkę, z którym mieszkałem w internacie klubowym, oraz Mateusza Wdowiaka.

Z Kapustką i Wdowiakiem, mającymi obecnie w swojej kolekcji tytuły mistrza Polski, Ceglarz zagrał razem w pierwszym zespole Cracovii w tradycyjnym meczu noworocznym 1 stycznia 2015 roku. W seniorach występował jednak w rezerwach „Pasów”, a w 2017 roku zaczęła się jego wędrówka w poszukiwaniu swojego miejsca na piłkarskiej mapie. Odwiedził II-ligową Garbarnię Kraków oraz III-ligowe zespoły Soły Oświęcim, Avii Świdnik i Jutrzenki Giebułtów, a latem 2021 roku trafił do IV-ligowego Beskidu Andrychów. Stamtąd po dwóch sezonach przeszedł do jawiszowickiej drużyny.

– Rok temu wróciłem w rodzinne strony i tutaj śrubuję rekordy strzeleckie, z czego jestem zadowolony – przyznał Eryk Ceglarz. – LKS Jawiszowice jest dla mnie bardzo dobrze zorganizowanym klubem. W szatni panuje bardzo fajna atmosfera, co przenosi się na boisko i daje dobre wyniki. Jest to zasługa całej drużyny, natomiast jeśli chodzi o asysty, to bardzo dużo „ostatnich” podań dostaję od zawodników ofensywnych: Kamila Karcza, Adriana Korczyka czy Marcina Czaickiego.

Cechą charakterystyczną Eryka Ceglarza w minionych rozgrywkach była systematyczność. Strzelał gole w 21 spotkaniach. „Tylko” 5-krotnie zaliczył dwa trafienia, a 8-krotnie otwierał wynik. Imponował skutecznością, bo z reguły wykorzystywał swoje okazje bramkowe, a grając w roli skrzydłowego starał się również dogrywać piłkę partnerom z ataku. Szczególnie do serca brał sobie rady mającego w swoim dorobku 139 występów w ekstraklasie Przemysława Pitrego, grającego asystenta trenera Jawiszowic. Wynik 27 bramek w sezonie, który przyniósł Ceglarzowi koronę króla strzelców sezonu 2023/24 w JAKO 4. Lidze Małopolskiej jest równocześnie jego snajperskim rekordem życiowym. 27-letni piłkarz i nauczyciel wuefu nie zamierza składać broni i chce strzelać jeszcze więcej.

– Nie wiem jaki jest „dach” moich strzeleckich możliwości, ale będę się starał z roku na rok dawać z siebie więcej. Czy uda mi się pobić ten rekord? Zobaczymy. Będę mocno na to pracował, bo warto mieć motywację i podnosić sobie poprzeczkę coraz wyżej – zakończył Eryk Ceglarz.

Dorota Dusik

To top